Skecze

 

 

MENU

bulletStrona główna
bulletZabawy:
bulletna dworze
bulletw wodzie
bulletw świetlicy
bulletterenowe
bulletdydaktyczne
bulletZawody
bulletpojedyncze
bulletgrupowe
bulletSkecze
bulletZagadki
bulletPląsy z nutami
bulletPiosenki religijne z pokazywaniem
bulletCiekawostki

 

 

     ALLACH

Kilkoro dzieci klęczy i woła „Allachu, spuść nam czekoladę z dachu” Allach odpowiada „spuszczę jak mi przyprowadzicie (imię konkretnej osoby). Dzieci wyciągają z widowni tę osobę i znów wołają itp. Na koniec Allach mówi „nie spuszczę bo za dużo sępów jest”

     CZERWONY KAPTUREK

     GRZEBIEŃ

Na krześle siedzi dziewczyna. Ma świeżo polakierowane paznokcie (na niby). Prowadzący prosi jakiegoś chłopaka by pomógł jej wyciągnąć grzebień np. z kieszeni spodni. Zawiązuje mu oczy, w tym czasie następuje podmiana dziewczyny na chłopaka.

     JASIO

Dwie osoby siedzą jedna za drugą. Pierwszej osobie widać głowę, a drugiej tylko ręce. Reszta musi być zasłonięta. Trzecia osoba opowiada codzienne czynności tego „Jasia”, który musi to wykonywać.

Tekst: Oto jest Jasio.

Pomachaj Jasiu wszystkim dzieciom.(…) Codziennie rano Jasio przeciąga się z całej siły(…). Kiedy już to ślicznie wykonał udaje się, aby odbyć codzienną toaletę. Najpierw moczy ręce w wodzie(…) i myje sobie twarz(…) – bardzo ładnie Jasiu. Jak sami wiecie, codziennie rano trzeba umyć ząbki, dlatego Jasio bierze swoją szczoteczkę do zębów(…) i nakłada na nią pastę(…) no i następuje teraz mycie ząbków(…). Kiedy zęby zostały już wyczyszczone, Jasio umyje sobie mydłem ręce(…) i wytrze je ręcznikiem(…), aby były suche(…). Nasz kolega dba o swoje włosy, dlatego też teraz weźmie grzebień(…) i uczesze je(…) – o właśnie tak. Nie możemy zapomnieć o nasmarowaniu twarzy kremem, aby wyglądała świeżo i pięknie(…). Po porannej toalecie Jasio zje śniadanko, najpierw kanapkę z dżemem(…) jogurt(…) i wypije soczek(…). Czas iść do szkoły, dlatego Jasio wam na koniec pomacha(…) i pobiegnie na zajęcia.

     MAMA I CÓRKA

Mama pyta córkę jaki stopień otrzymała w szkole, córka kłamie. Mama przynosi pudło, które mówi prawdę. Jeszcze raz pyta, córka kłamie, pudło zaprzecza. Mama opowiada, że w jej wieku otrzymywała same piątki, pudło zaprzecza. Mama się denerwuje i stwierdza, że pudło jest do niczego.

     MISKA DLA TRZECIEGO

Na dwóch stołkach rozścielamy koc, między stołkami jest duża miska wypełniona wodą niewidoczna dla innych.

Dwie osoby siedzą na solkach. Gdy zaprosimy trzecią by usiadła w wolnym miejscu, tamte lekko się podnoszą (niewidocznie). Zaproszona osoba siada ale wprost do miski.

     MUMIA KŁAMSTW

Zadowolony ojciec pyta syna jak mu poszło w szkole. Jak synek kłamie to mumia się kiwa. Gdy mówi prawdę mumia stoi spokojnie. Ojciec zdenerwowany stopniami synka krzyczy i mówi że on był dobrym uczniem – mumia aż się przewraca.

     MYCIE SŁONIA

Kilkoro dzieci wychodzi. Mówimy że będziemy myli słonia. Wołamy 1 dziecko i pokazujemy ruchy, które on powtarza, zapamiętuje i przekaże następnej osobie. I tak po kolei wołamy dzieci. Ostatniego pytamy, jaką czynność on wykonał.

     PARY MAŁŻEŃSKIE

Pary mają przedstawić scenkę zalotów z różnych epok 

     PASEK

Dwóch z publiczności trzyma pasek, trzeci patrzy na polecenie przez dziurkę. Czwarty pyta „co widzisz?” na to trzeci „dwóch osłów, którzy trzymają pasek”

     SAMOCHÓD

Krzesła ustawione jak w samochodzie siedzenia. Kierowca i pasażerowie wykonują czynności według słyszanego tekstu.

Tekst: codziennie rano rodzina pp. Kowalskich wyrusza w swoją podróż. Tata, mama i dzieci. Niestety tata jest złym kierowcą. Na początku stara się uruchomić samochod(…) Po wielu próbach mu się to w końcu udaje. Rusza, jedzie, jedzie, nagle wykonuje szybki skręt w prawo(…), teraz wykonuje skręt w lewo(…). Jedzie dalej, nagle widzi dziecko na drodze!!! Hamuje(… kierowca wstaje i pasażerowie. Narrator podkłada mokre gąbki na siedzenia ) ale nic się nie stało i kierowca siada znów za kierownicą(…)

     SŁOŃ

Dwie osoby udają słonia, który zna dużo sztuczek. Potrafi przejść przez człowieka. Trener wzywa kogoś z publiczności, by położył się na brzuchu na podłodze. Gdy słoń przechodzi nad nim wylewa mu wodę na plecy

     SPOWIEDŹ

Osoba ma przewiązane oczy i siedzi na krześle. Obok stoi „spowiednik”. Gestami, minami itp. pokazuje „grzeszne” czynności spowiadającego się i pyta „ile razy to było?”. Penitent odpowiada.

     TESTAMENT

Osoba siada na krześle, notariusz z tyłu dla niej niewidoczny. On pokazuje np. nos i pyta „komu to zapisujesz?”  a ona mu odpowiada.

     WYŚCIG RODZIN

     BRYCZKA

Wyruszyła bryczka przez las. Do bryczki wsiedli: panna Anna, kawaler Józio, mama i tata Suszyńscy. Panowie mieli na głowach cylindry i w rękach laseczki, a panie wspaniałe kapelusze. Bryczka była zaprzężona w białe konie, bryczką powoził woźnica, mając na głowie wspaniały cylinder. Stangret również wybrał się z rodziną, panną Anną, kawalerem Józiem, mamą, tatą Suszyńskimi, którzy zajęli wyznaczone miejsca w bryczce. Podróż odbywała się przez wspaniały las. Ten cudowny krajobraz, jaki rozpościerał się przez okna bryczki, wywołał wzruszenie u państwa Suszyńskich, to jest u panny Anny, kawalera Józia, mamy i taty. W czasie tej podróży mama była zajęta patrzeniem przez okno w bryczce na cudowny las, nie zauważyła jednak jak wiatr porwał jej kapelusz i szal. Zatrzymała się bryczka, woźnica szarpną mocno konie za lejce, wysiadł stangret, pobiegł za kapeluszem oraz piórkiem z pięknego kapelusza, które wypadło z upięcia. Stangret wręczył pani matce Suszyńskiej kapelusz z pięknym piórkiem, woźnica dał sygnał koniom i bryczka ruszyła w podróż. Po pewnym czasie ukazał się przez okna bryczki cudowny zamek, do którego państwo Suszyńscy, to jest panna Anna, kawaler Józio, mama i tata, zmierzali. Zatem panna Anna założyła swój cudowny kapelusz i wspaniały szal, panowie natomiast wzięli do ręki swoje laseczki oraz założyli cylindry. Zamek był już tuż tuż. Woźnica zatrzymał konie i z bryczki wysiedli stangret, panna Anna, kawaler Józio, mama i tata Suszyńscy. Na państwa Suszyńskich to jest pannę Annę, kawalera Józia, mamę i tatę już czekała służba oraz państwo mazowieccy: panna Ola, panna Kasia, pani Stefania i pan Stanisław. Po krótkim przywitaniu weszli do znamienitego zamku, a bryczka zaprzężona w białe konie odjechała z woźnicą do powozowni.

Na górę

Jola Maziarz

jolantamaziarz@wp.pl

piątek 15 września 2006